Eliminacje MŚ 2018: pechowy remis Oranje

Archiwum '16

fot. Shutterstock

Holendrzy atakowali, dominowali, a w końcówce wyjazdowego meczu ze Szwecją strzelili nawet – wydawałoby się – zwycięskiego gola. Sędzia bramki jednak nie uznał i pierwszy mecz eliminacji MŚ 2018 zakończył się dla Holendrów remisem 1-1.

Po tym, jak Pomarańczowym nie udało się awansować do tegorocznych Mistrzostw Europy we Francji, Holendrzy nie chcą, by taka wpadka (brak awansu do dużego turnieju) przytrafiła im się po raz drugi z rzędu. Dlatego mimo niedawnej porażki  w meczu towarzyskim z Grecją oraz napiętej atmosfery wokół reprezentacji (więcej na temat TUTAJ) do wyjazdowego spotkania ze Szwecją przystąpili bardzo zmotywowani.

Już w pierwszej połowie Holendrzy stworzyli kilka dogodnych okazji do strzelenia gola – szczególnie Davy Klaassen był groźny w polu karnym przeciwnika. To jednak gospodarze schodzili na przerwę z prowadzeniem. Pod koniec pierwszej połowy Kevin Strootman popełnił fatalny błąd i sprezentował piłkę Markusowi

Bergowi, który pięknym lobem posłał piłkę do siatki. 1-0 dla Szwecji.

- To był straszny błąd. Jestem jedynym odpowiedzialnym za to, że straciliśmy dwa punkty, to wyłącznie moja wina – powiedział szczerze tuż po meczu Strootman. 

Strata gola nie podłamała Holendrów. Wręcz przeciwnie, w drugiej połowie rzucili się do odrabiania strat i nadal dominowali. Dobrze to pokazują statystki. W całym meczu piłkarze Oranje aż przez 65 % czasu posiadali piłkę, a jeśli chodzi o próby zdobycia gola mieli ich aż 24 (przy 7 rywala). Szwankowała jednak skuteczność. Jedyna bramka dla Pomarańczowych padła w 67. minucie, kiedy po strzale Daryla Janmaata bramkarz gospodarzy tak odbił piłkę, że ta trafiła pod nogi Sneijdera i weteran Oranje wyrównał na 1-1.

W ostatnich minutach meczu wydawało się, że dobra gra Holendrów zostanie nagrodzona trzema punktami. Bas Dost pięknie uderzył głową i piłka wpadła do siatki, ale radość holenderskich piłkarzy i kibiców nie trwała długo. Według sędziego Dost faulował przeciwnika i bramka nie została uznana – co, jak pokazały telewizyjne powtórki, uznać można za kontrowersyjną decyzję.  

- Zagraliśmy dobry mecz, graliśmy w sposób zdyscyplinowany, nie pozwoliliśmy im stworzyć wielu sytuacji. Bramka dla Szwedów padła po indywidualnym błędzie – powiedział po meczu trener Holendrów, Danny Blind. – Zmarnowaliśmy jednak zbyt wiele okazji, ten mecz powinniśmy wygrać 3-1 czy 4-1 – dodał rozczarowany selekcjoner.


07.09.2016 ŁK Niedziela.NL   

Dodaj komentarz

Kod antysapmowy
Odśwież

Najnowsze Ogłoszenia Wyróżnione


reklama a
Linki